Z cyklu - bezglutenowy wyjazd. Nasze piękne polskie pomorze!
Dziś mam dla Was kolejny wpis na temat bezglutenowego wyjazdu. W ostatnim czasie byłam między innymi we Władysławowie, Spocie, Gdyni, Gdańsku, Jastarni, Juracie, Helu, Jastrzębiej Górze, Malborku i Toruniu. Jako miejsce noclegowe wybrałam Władysławowo. Osobiście uważam, że miasto to, jest fajnym punktem wypadowym do zwiedzania pomorza, ponieważ wszędzie jest dosyć blisko. Jednak osobom, które lubię przebywać blisko natury - odradzam dlatego, że to tak naprawdę blokowisko, w dodatku dość zatłoczone. Mnie osobiście najbardziej urzeka Sopot, Gdynia, Gdańsk, Jastarnia i Jastrzębia Góra. Plażę w Jastarni, uważam, zaś za jedną z piękniejszych nad polskim morzem.
Tak jak pisałam we wcześniejszym wpisie na temat wyjazdu do Zakopanego ->Bezglutenowy wyjazd w góry. Przed podróżą warto zorientować się co do dostępnych restauracji, które w swojej karcie uwzględniają dania bezglutenowe. Jest to znaczne ułatwienie. Ponadto na wyjazd zabieram ze sobą bądź kupuję na miejscu, różne przekąski. Tak naprawdę w każdym większym markecie bądź w sklepach sieci Rossmann znajdziemy zdrowe i bezglutenowe produkty.
Podczas całego pobytu dieta bezglutenowa nie sprawiła mi najmniejszego problemu, większość odwiedzanych przeze mnie restauracji była dobrze zaznajomiona z dietą, co mnie też bardzo pozytywnie zaskoczyło.
Jako sprawdzone miejsce polecam, restaurację Papaj w Jastrzębiej Górze. Co prawda w menu nie ma oznaczonych dań bezglutenowych, ale obsługa jest bardzo uświadomiona w diecie. Z menu spokojnie można coś wybrać, ja najczęściej oczywiście wybierałam rybę. Uważam to za punkt obowiązkowy podczas pobytu nad morzem.
Cały wyjazd oczywiście, uważam za udany. Z dietą jak możecie zauważyć większych problemów nie ma, choć zdarzają się sytuacje kiedy brak wiedzy na temat diety bezglutenowej jest bardzo widoczny.
A teraz zostawiam Was, ze zdjęciami z mojego wyjazdu, miłego oglądania.
Jedna z najpyszniejszych kokosanek jakie jadłam - Atelier smaku Gdynia - żałuję, że nie mam tego miejsca bliżej siebie
Smażalnia ryb Fala - Hel
Jastarnia
Władysławowo
Gdynia
Sopot
Jastrzębia Góra
Hel
Jastarnia
Gdańsk
Malbork
Gdańsk
Jeśli spodobał Ci się mój wpis, zachęcam do obserwacji bloga:
Facebook: Zdrowo, pięknie i bezglutenowo
Instagram: @zdrowopieknieibezglutenowo
dzięki temu będziesz otrzymywał/a powiadomienia o najnowszych wpisach i nie tylko.
dzięki temu będziesz otrzymywał/a powiadomienia o najnowszych wpisach i nie tylko.
Mam taki sam magnes na lodówce!!:)
OdpowiedzUsuńNigdy nie byłam w Jastarni - aż sama się temu dziwię :) Plaża rzeczywiście wygląda pięknie i chyba lepiej tam jechać znacznie przed sezonem lub po?
OdpowiedzUsuńps. jeśli dbasz o zdrową dietę, wyrzuć wafle ryżowe- są bardzo chemiczne. (http://pannaewa.com.pl/rodzicu-nie-podawaj-wafli-ryzowych-dziecku/)
Pozdrawiam!
Ja właśnie pierwszy raz w Jastarni byłam rok temu i naprawdę jest przepiękna.Dla mnie to Idealne miejsce na odpoczynek, zupełnie inne od Władysławowa. Ma swój urok. Ja tam byłam w okresie koniec sierpnia/początek września, w godzinach południowych plaża była zatłoczona, ale nie przesadnie. WIeczorami wręcz przeciwnie. Obstawiam, że w miesiącach wakacyjnych lipiec - sierpień jest znacznie gorzej :) a co do wafli dziękuję za radę, na pewno zapoznam się z Twoim artykułem :)
UsuńZjadłabym taką kokosankę :)
OdpowiedzUsuńNie przestrzegam żadnej konkretnej diety, ale domyślam się, że na wyjeździe może być to nieco kłopotliwe. Tym bardziej gratuluję świetnego przygotowania :) Pod kątem turystycznym byłaś dokładnie w tych miejscach, które planujemy w najbliższym czasie odwiedzić - Hel, Jastarnia i Władysławowo już od dawna chodzą mi po głowie :)
OdpowiedzUsuńPiękna wycieczka :) I jaka "zdrowa". Kilka lat temu zrobiłam bardzo podobną trasę. Pomorze jest przepiękne.
OdpowiedzUsuńUrszula Oliwek
Zgadzam się z Tobą 😊
UsuńPrzepiękne zdjęcia, masz talent do dobrych ujęć :)
OdpowiedzUsuńDziękuję 😘
UsuńMagnesy również lubię kupować z miejsc, które odwiedziłam, nie żebym je kolekcjonowała, ale czasem błyskają wakacyjnym wspomnieniem przypiętym do drzwi lodówki. :)
OdpowiedzUsuńBookendorfina
Jeszcze raz przejrzałam z uwagą zdjęcia i stwierdzam, że w tym roku chętnie wybrałabym się do Torunia, pospacerowała jego uliczkami, zajrzała w miejsca, które pozwolą poczuć przeszłość. :)
Usuń:)
UsuńPiękne miejsca:)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńJa kocham Polskie morze, najchętniej to bym się tam przeprowadziła. Gdańsk moje ulubione miejsce w Polsce bez wątpienia. NIe byłam nigdy w Jastarni, ale zaintrygowałaś i muszę jakieś plany wakacyjne poczynić z uwzględnieniem właśnie Jastarni. Pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńMartyna z www.wpuszczonawmaliny.blogspot.com
Warto bo Jastarnia jak dla mnie jest jednym z piękniejszych miejsc nad polskim pomorzem :)
UsuńPodróżowanie na diecie jest trudne, ale wszystko jest do ogarnięcia. Najgorzej to chyba mają weganie w Mongolii. Ja miałam dwie cukrzyce ciążowe (ostra dieta, m.in. bezglutenowa), dużo jeździliśmy i wszystko się udało 😉
OdpowiedzUsuńNiezwykłe miejsce i fantastyczny relax. A do tego cieszy fakt, że niezależnie od tego jakie produkty preferujemy, czy też dania można je skosztować w różnych miejscach, czy też zakupić na później.
OdpowiedzUsuńTak i oby było więcej takich możliwości :D dlatego, że nie wszyscy lubią jadać w nadmorskich "kebabach" :D
UsuńCałe wieki nie byłam już nad polskim morzem... :( A Toruń to jedno z moich ulubionych miast w Polsce :)
OdpowiedzUsuńTeż bardzo lubię Toruń, ma swój urok :)
UsuńGrunt to dobra organizacja :) Ale dużo miast udało Wam się odwiedzić!
OdpowiedzUsuńOrganizacja to podstawa 😊
UsuńAch, uwielbiam Sopot!
OdpowiedzUsuńBtw również zbieram magensy na lodówkę, niedługo zabraknie mi miejsca.
Teraz i ja mam ochotę na wycieczkę :D
OdpowiedzUsuńPaulina a nie myślałaś nad stworzeniem mapy miejsc przyjaznych nietolerującym? ;)
OdpowiedzUsuńRozważę to :)
UsuńŚwietny pomysł ze zwiedzaniem własnego kraju, mogłabym się od Ciebie nauczyć tego podejścia :)
OdpowiedzUsuńCiekawe spojrzenie na wyjazd - od strony diety, ale udowadniasz, że można odżywiać się zdrowo nawet w podróży:) To motywujące! Super, że odwiedziliście tyle pięknych i ważnych, pod względem historyczno-kulturowym POLSKICH miejsc - staram się to wprowadzić w życie, oczywiście nie zrezygnuję z poznawania świata ale wszystkie przedłużone weekendy postanowiłam zwiedzać nasz kochany kraj - co nieco już widziałam, jednak aż wstyd pomyśleć, że nigdy nie byłam na Helu! Obiecałam sobie poprawę i w czasie majówki wprowadzę plan w życie;) Pozdrawiam serdecznie i dzięki za motywującego kopniaka!
OdpowiedzUsuńPolecam się na przyszłość 😁 pozdrawiam :)
UsuńZazdroszczę widoków, ale bez glutenu chyba bym ni wytrzymał. ;)
OdpowiedzUsuńJak wiele osób 😁 ja już rok wytrzymuje 😁😊
UsuńOj biłbym się z samym sobą choćby dla samego piwa. Wszak jeden z jego składników to słody jęczmienne lub pszeniczne. ;)
UsuńJaką cudowną pogodę mieliście. Zazdroszczę :) Ja tylko raz trafiłam na gorące lato nad polskim morzem. Zainteresowały mnie te Quikery. Gdzie można je kupić?
OdpowiedzUsuńW każdym Rossmannie :)
UsuńPomorze znam nie najgorzej, Toruń niemalże tak, jak własną kieszeń, ale bezglutenowej diety wyrzekam się niczym ognia piekielnego. Możliwe, że będę żył krócej i w męczarniach, ale trudno. ;) Tak bardziej serio, to fajny wyjazd, lubię takie polskie podróżowanie. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Damian
Jeśli nie masz powodów do bycia na diecie bezglutenowej to nie ma takiej potrzeby :) Co do wyjazdu to także bardzo lubię, gdyż morze jak i góry mamy w Polsce całkiem niezłe :)
UsuńZdjęcia świetne ! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :))
UsuńPomorze to moje rejony. I tak, jest tak pięknie :)
OdpowiedzUsuńSuper, że masz to wszystko tak blisko! :)
UsuńRok temu byłam na majówce w Gdyni i w knajpce przy plaży na leżaczku piłam piwo bezglutenowe w cenie takiej jak zwykłe:)
OdpowiedzUsuń